To była sesja rodzinna bardziej dla maleńkiego Kubusia, ale – w efekcie końcowym to chyba kilkuletni Jasiu zdominował imprezę, tzn. sesję zdjęciową w mojej ukochanej rodzinnej miejscowości – Wilenko.
Jasia fotografowałam po raz pierwszy, kiedy miał kilka miesięcy. Już wtedy był ślicznym bobasem. Teraz to mały przystojniak. I bardzo fajny mądry i wesoły chłopiec. Świetnie wychodzi na zdjęciach i jak na chłopca w tym wieku zachowuje się całkiem…. profesjonalnie :):):)